Paroles de la chanson PLAC TRZECH KRZYŻY par Taco Hemingway
Chanson manquante pour "Taco Hemingway" ? Proposer les paroles
Proposer une correction des paroles de "PLAC TRZECH KRZYŻY"
Proposer une correction des paroles de "PLAC TRZECH KRZYŻY"
Paroles de la chanson PLAC TRZECH KRZYŻY par Taco Hemingway
Oh
Ta
Ej, oh
Odzyskałem swoją bluzę, ale jakim kosztem?
Wybiegłem z Planu, i potem na dół za Rozdrożem
Na Agrykoli chciałem stanąć pod latarni kloszem
Miała się świecić, jak kiedy byłem małym chłopcem (Ta, co jest?)
Mój notes krwawi, a pióro było bronią palną
Egzekucje pora zwieńczyć honorową salwą
Próbowałem zbrodnie zamaskować nocą czarną
Lecz nawet księżyc dziś na mnie gapił się z pogardą
Ta
Ej, oh
Odzyskałem swoją bluzę, ale jakim kosztem?
Wybiegłem z Planu, i potem na dół za Rozdrożem
Na Agrykoli chciałem stanąć pod latarni kloszem
Miała się świecić, jak kiedy byłem małym chłopcem (Ta, co jest?)
Mój notes krwawi, a pióro było bronią palną
Egzekucje pora zwieńczyć honorową salwą
Próbowałem zbrodnie zamaskować nocą czarną
Lecz nawet księżyc dziś na mnie gapił się z pogardą
W mieszkaniu wisi stary mandat, kiedyś to wyjaśnię
Przybywa lat nam, życie chce śpiewać nowe baśnie (Okej)
Choć stare pieśni pamiętasz przecież wciąż wyraźnie (Aha)
A ten, kto z nami nie wypije, niech pod stołem zaśnie (Ta, ta, ta)
Gdy w dno kieliszka zaglądamy w noce bez kochanek
Grube dno jak okulary naszych przedszkolanek
Mistrzowie powiatowi w wylewaniu łez do szklanek
Nie sypiamy, zanim nie pojawi się poranek
Bzyczą neony, reklamując sklepy całodobowe
Apteki, monopole i zakłady pogrzebowe
Więc proszę, powiedz potraktuj to jak nocną spowiedź (Aha)
Gdzie się podział ten obiecujący młody człowiek?
Przybywa lat nam, życie chce śpiewać nowe baśnie (Okej)
Choć stare pieśni pamiętasz przecież wciąż wyraźnie (Aha)
A ten, kto z nami nie wypije, niech pod stołem zaśnie (Ta, ta, ta)
Gdy w dno kieliszka zaglądamy w noce bez kochanek
Grube dno jak okulary naszych przedszkolanek
Mistrzowie powiatowi w wylewaniu łez do szklanek
Nie sypiamy, zanim nie pojawi się poranek
Bzyczą neony, reklamując sklepy całodobowe
Apteki, monopole i zakłady pogrzebowe
Więc proszę, powiedz potraktuj to jak nocną spowiedź (Aha)
Gdzie się podział ten obiecujący młody człowiek?
Chciałeś małżeńskie łoże, a nie łóżko polowe
Pół litra wódy, bo żeś zgubił swoją drugą połowę (Ta, okej)
Dekadę temu Kogo? taką tam rudą osobę
To stare czasy w ogóle, raczej na dłuższą rozmowę
No ale z Bogiem
Mówimy: "z Bogiem", choć w tym mieście Boga nie ma
Wariacie, z Bogiem
Ostatnie spotkanie, ostatnia niedziela
No ale z Bogiem
Mówimy: "z Bogiem", choć w tym mieście Boga nie ma
Koleżko, z Bogiem
Nowa dekada, nowy film, nowa scena, było tak
Pół litra wódy, bo żeś zgubił swoją drugą połowę (Ta, okej)
Dekadę temu Kogo? taką tam rudą osobę
To stare czasy w ogóle, raczej na dłuższą rozmowę
No ale z Bogiem
Mówimy: "z Bogiem", choć w tym mieście Boga nie ma
Wariacie, z Bogiem
Ostatnie spotkanie, ostatnia niedziela
No ale z Bogiem
Mówimy: "z Bogiem", choć w tym mieście Boga nie ma
Koleżko, z Bogiem
Nowa dekada, nowy film, nowa scena, było tak
Próbowałem swoje fobie spowić gęstym dymem
Wyszedłem z domu skończyło się to rękoczynem
Przyznam bez bicia, tamtej nocy się z butelką zżyłem
Bez eufemizmów proszę bardzo się kurewsko spiłem (Proszę bardzo)
I nie istotne, czy browarem, wódeczką, ginem
Czy fancy drinkiem z Pizzaiolo, czy karafką z winem (Okej)
Ważne, że w melancholię brnąłem, tak jak Lars von Trier (Kto?)
Bo rozjuszyło mnie coś, młodzi mówią na to "trigger" (Woo)
Nie szukam afer, nie słucham plotek, nie dzwonię na psy
Gdy u sąsiada o jedenastej, znów stuka młotek
Jak stanie w bramie, to nie wrzucam fotek
Na 19115, choć mnie wkurwia chłopek
A i tak miasto ciągle mruczy, ja cię dziś wykończę
Za wycieraczką każdej fury moje listy gończe (Okej)
Piekło pochłonie nas niedługo (Ta), jak na ironię
Na placu Zbawiciela kościół ciągle jest w remoncie
Więc gdy modlicie się, to Trójca Święta was nie słyszy
Chce mi się krzyczeć, w Warszawie nikt nie zaśnie w ciszy
Historia sączy się, aż trójca w trumnie skończy
I wtedy zgoła mroczniej wybrzmi nazwa "Plac Trzech Krzyży"
Na 19115, choć mnie wkurwia chłopek
A i tak miasto ciągle mruczy, ja cię dziś wykończę
Za wycieraczką każdej fury moje listy gończe (Okej)
Piekło pochłonie nas niedługo (Ta), jak na ironię
Na placu Zbawiciela kościół ciągle jest w remoncie
Więc gdy modlicie się, to Trójca Święta was nie słyszy
Chce mi się krzyczeć, w Warszawie nikt nie zaśnie w ciszy
Historia sączy się, aż trójca w trumnie skończy
I wtedy zgoła mroczniej wybrzmi nazwa "Plac Trzech Krzyży"
Mówimy: "z Bogiem", choć w tym mieście Boga nie ma
Wariacie, z Bogiem
Ostatnie spotkanie, ostatnia niedziela
No ale z Bogiem
Mówimy: "z Bogiem", choć w tym mieście Boga nie ma
Koleżko, z Bogiem
Nowa dekada, nowy film, nowa scena, było tak
Odzyskałem swoją bluzę, lecz czy było warto?
Sam się w tym gubię, bo nie wiem już, co było prawdą
Cała historia miała ledwie tydzień temu start
Kiedy w lokalu znów znalazłem się pod ciemną gwiazdą
Paroles.net dispose d’un accord de licence de paroles de chansons avec la Société des Editeurs et Auteurs de Musique (SEAM)
